Podsumowanie 2014

To już czwarte podsumowanie na moim blogu. W tym roku skupiłam się raczej na dużych haftach, chociaż tych niewielkich było kilka. Moje obecne zwolnienie lekarskie, pomogło mi szybko zakończyć ogromną księżycową wróżkę oraz nadprogramowe sanie pełne prezentów.


Lavender & Lace - 2003 Christmas Ornament IV

Objedzone? Zadowolone z prezentów? Szybciutko pokazuję jedną z moich bardziej udanych zawieszek na choinkę. Wyszła idealnie równa i śliczniutka. Wyszyłam ją w 2012 i aż dwa lata czekała na to aby zrobić z niej coś ładnego.

Dekoracja choinkowa roku 2014

W tym roku ozdobą choinkową będzie domek - bo i nasz wkrótce będzie gotowy. Dalej czekamy na niektóre meble, ale coraz bardziej wszystko zaczyna wyglądać jak przestrzeń do mieszkania

Nora Corbett - Santa's Sleigh IV

Witajcie! Jak przygotowania? Czy ktokolwiek ma czas, żeby usiąść przed ekranem komputera? Nie miałam za bardzo czasu (choinka czeka z bombkami...), ale znalazłam chwilkę, żeby wzniecić w Was odrobinę świątecznego nastroju. Plany miałam ogromne. Chciałam pokazać sanie wśród śniegu, zmrożonych gałęzi i skrzypiącego pod butami mrozu. Nie wiem jak u Was, ale w Małopolsce śnieg i mróz mam tylko w lodówce. To nic. Przed wami sanie Mikołaja wypełnione prezentami.

Ślubne DIY - Tabliczki - Kierunkowskazy

Pamiętacie jak pisałam Wam o ostatnim ślubie w tym roku? Niedawno dostałam zdjęcia od pary młodej i chciałabym pokazać wam, jak samemu można zrobić kilka niezwykłych elementów dekoracyjnych.

Nora Corbett - Santa's Sleigh III

Jak tam dziewczyny? Odwiedził was Mikołaj? Przyniósł coś ładnego? Ja w tym roku bardzo skromnie, chciałam dostać na mikołaja troszkę pomarańczy, więc mój luby pośpieszył rano do biedry i kupił mi trzy kilo ;) A wsze prezenty są na saniach. Muszę je jeszcze "zapakować" piękną czerwoną wstążką i dodać kilka koralików, ale to dopiero gdy dotrze do mnie paczka z haftixa.


Nora Corbett - Santa's Sleigh II

Ciężko, na prawdę, ciężko zrobić ładne zdjęcia w taką pogodę. Choćby na chwilę zawitało słońce, ale nie. Z każdym razem, gdy jest piękna pogoda ja siedzę sobie u lekarza. No nic. Muszą wam wystarczyć te, które są. Czekałam tak długo, że niemal skończyłam haftować.


Nora Corbett - Santa's Sleigh I

Śpieszę się z moimi saniami, mam nadzieję iż wkrótce je skończę. Nie do końca listopada... A może jednak? Jestem zaskoczona jak szybko się je wyszywa, mimo (na pierwszy rzut oka) skomplikowanego schematu. Najtrudniej mi zawsze zacząć. Dziś prezentuję zaledwie dwudniowy efekt siedzenia nad krosnem.

Mirabilia - The Fairy Moon XI

Prawdę mówiąc wróżka już skończona. Przede mną jedynie kupno ramki i wtedy pokażę ją w całej okazałości. Miałyście rację, delikatne cieniowanie chmur wygląda bardzo subtelnie, dostrzegłam to, gdy w końcu wyszło słońce. Dziś zaprezentuję wam skrzydła. Wyglądają jakby były przeźroczyste... Troszkę jak te, które posiada ważka.


Mirabilia - The Fairy Moon X

Witajcie moi mili! Tak się cieszę, że kolejny element jest już skończony i mogę iść dalej. Śmiem się pokusić o stwierdzenie, że może skończę nawet przed listopadem. W planach znów mam jakieś świąteczne obrazki, tyle, że tym razem na pewno mi się uda!

Mirabilia - The Fairy Moon IX

Nareszcie skończyłam wyszywać postać mojej wróżki. Jeszcze tylko chmury, skrzydła, gwiazdy, księżyce i koniec. Wydaje mi się, że to nasza zabawa w pokazywanie planów tak mnie zmotywowała do tego, aby maksymalnie przyspieszyć. Teraz jestem pewna, że zdążę przed końcem 2014. Zgodnie z obietnicą, dzisiaj znacznie lepsze zdjęcia.

Mirabilia - The Fairy Moon VIII

Czy będę okropną żoną jeżeli powiem, że najlepiej haftuje mi się wtedy, gdy mój mąż jest na delegacji? Gdy wiem, że nie będę się odrywać od haftu jak długo będę chciała. Nie wtedy, gdy on przyjdzie z pracy i trzeba będzie podać mu obiad, porozmawiać i spędzić czas na przytulaniu się. Potem nim się obejrzę jest 20, czas się umyć, zrobię kolację dla nas, jakiś film, przytulanie i do spania. Kocham go, ale czasami chcę chwili samotności i delegacje mi ją dają. Chwili w 100% dla siebie. Wróżka najszybciej powstaje właśnie w wyniku takich momentów.

Hafciarska lista życzeń

Niedawno przeczytałam na blogu Zimnej o tej zabawie i postanowiłam sama wsiąść udział. Mimo tego, że co roku robię takie podsumowanie moich panów na kolejny rok, myślę, że dobrze będzie motywować się z innymi dziewczynami. Troszeczkę zmodyfikuję zasady do swojego bloga i podzielę dodatkowo hafty na te, które już publikowałam w Podsumowaniu 2013 i je skończę jeszcze w tym roku i te, które wyszyję już w przyszłym. 

Mirabilia - The Fairy Moon VII

Tak na prawdę to dopiero w tym tygodniu miałam okazję, aby zasiąść do krosna. Jakoś tak chęci brakuje, gdy piękna pogoda za oknem. Zauważam pewną prawidłowość. W lecie praktycznie nie zasiadam do tamborka, więc nie powinna dziwić niewielka ilość postów hafciarskich w tym okresie. Wracają deszczowe i pochmurne dni, a ja wracam do igieł. Pojawiło się troszkę koralików, mam nadzieję, że nie będę żałować później ich przyszycia.

24 godziny


Tyle zajęło mi wyhaftowanie tego obrazka, siedziałam dzisiaj do 4 nad ranem, ale skończyłam! Obiecałam ją wyhaftować już dawno, ale jak to ja... Lubię zostawiać wszystko na ostatnią chwilę. Nagle okazało się, że mam tylko dzień i nóż na gardle nie dał mi zasnąć ;)

Gdzie byłam, jak mnie nie było?

Miesiąc, może nawet trochę dłużej nie było mnie. Cóż się dziwić, gdy pogoda na zewnątrz nie zachęca do siedzenia w domu. Ciężko wtedy z systematycznością, zwłaszcza, że wkrótce będzie nas troje. Moje myśli krążą zupełnie gdzie indziej, chciałabym jak najszybciej skończyć nasze mieszkanie i zacząć je już urządzać. Niestety nie wszyscy fachowcy są punktualni (czterotygodniowe opóźnienie elektryka i prawie dwutygodniowe hydraulika), gdyby nie to już wybierałabym meble.



Biżuteria ślubna

W maju skontaktowała się ze mną Kasia, szukała biżuterii na swój ślub. Spodobały się jej gronka Swarovskiego, które zrobiłam dla siebie. Po wymianie kilku wiadomości i ustaleniu szczegółów uzgodniłyśmy wygląd ślubnej biżuterii Kasi, która nieco różni się od pierwotnej wersji. Dodałyśmy białe perełki i tak powstał komplet, który niedługo będzie na drugim końcu Polski.


Tort z ręczników

Zostałam poproszona przez siostrę o wykonanie symbolicznego prezentu dla jej koleżanki z pracy z okazji ślubu. Sama pamiętam, że dla mnie najlepszym prezentem były produkty użyteczne. Komplet pościeli, ręczniki, naczynia, serwis, czy sztućce przydały się ogromnie, nam - młodemu małżeństwu. Chyba, że para mieszka już razem, wtedy trzeba prezent jeszcze raz przemyśleć. 


Nowa zabawka

Na początku miesiąca zamówiłam sobie u stolarza nową zabawkę - krosno. Szukałam informacji o tym jakie najlepiej wybrać, na co trzeba zwrócić uwagę i oczywiście jaka cena będzie adekwatna do jakości. 
Za swoje krosno z kosztem przesyłki zapłaciłam, nie 250 zł (jak widziałam w pasmanteriach), ale 125 zł z kosztem przesyłki i mogę je spokojnie polecić. Kupiłam je tutaj -> klik


Mirabilia - The Fairy Moon VI

Pierwszy tydzień urlopu własnie mija, dzięki niemu nadrobiłam moje zaległości w hafcie, remoncie i czytelnictwie. Szukam jeszcze jakiś warsztatów sutaszu w Krakowie, słyszał ktoś o tym coś? Może rzuciło sie wam gdzieś w oczy? Będę wdzięczna za informacje :)

Mirabilia - The Fairy Moon V

Kolejny element mojej wróżki wyszyty. Błękitny szal już zrobiony, a tu jeszcze ogromna sukienka, skrzydła i chmury...  Strasznie dużo zostało. Mam kilka pomysłów na przyszłość, kilka projektów. Tak kusi mnie kolejny kwiat zielnika, a dokładnie rok temu stworzyłam dwa. Reszta nich zaczeka na większą motywację, aby wyszyć coś nowego.
Chciałabym też zacząć uczyć się sutaszu, bardzo podoba mi się biżuteria tworzona tą techniką. Coś tam sobie dłubię, próbuję, ale same wiecie jakoś ten czas zawsze przecieka przez palce. 

Mirabilia - The Fairy Moon IV

Poniedziałek. Idealny dzień, aby zacząć coś na nowo. Moim novum będzie rozpoczęcie pracy w nowym miejscu. Dzisiaj zaczynam. Nowi ludzie, nowe obowiązki, nowe miejsce pracy, nawet wypłata będzie nowa ;) Trzymajcie za mnie kciuki. Całą noc nie mogłam spać.
Tymczasem wrzucam zdjęcia wróżki.
Miłego dnia!

Mirabilia - The Fairy Moon III

Wróżka posiada już troszkę szala, coś wolno mi to idzie. Myślę, że natłok zajęć w zabójczym trio (studia-praca-mąż) plus kolejne zobowiązania piętrzące się przede mną (remont + praca 2) utrudniają mi efektywne haftowanie... Ale i tak miło, że mam szansę, aby znaleźć, choć odrobinę czasu na relaks. Bardzo przyjemnie mi się ją wyszywa - naprawdę polecam projekty Mirabilii.


Mirabilia - The Fairy Moon II

Szybko przed wyjściem do pracy wrzucam zdjęcia, które cyknęłam wczoraj. Miłego dnia !


Mirabilia - The Fairy Moon I

Tak jak pisałam wam w ostatnim poście zaczęłam coś kompletnie nowego, kolejny projekt Mirabilii. Nic nie poradzę na to, że zakochałam się w projektach Nory Corbett, a jak same mogłyście obaczyć w moich Planach na 2014, przeważają wróżki, elfy i inne czarodziejskie stwory. W tym momencie wyszyłam już głowę i włosy, puste miejsca to luki na koraliki, których, jak w każdym projekcie Mirabilii, jest całkiem sporo.

Les Brodeuses Parisiennes - Un jour à Paris au Printemps II

To chyba ostatni post z tym haftem, jakoś straciłam do niego serce. Rozgorzała we mnie chęć do stworzenia czegoś innego i tylko tym żyję, powiem tylko tyle, że jest to kolejny projekt Nory Corbett, więcej wkrótce.

Co zaprząta moje myśli?

Nie wyszywam, nie czytam praktycznie, nie żyję twórczo. W mojej głowie cały czas jest nasze poddasze. 


Les Brodeuses Parisiennes - Un jour à Paris au Printemps I

Witam, Was moje kochane! Wpadłam tu tak szybciutko, żeby pokazać wam, czym aktualnie się zajmuje. Poza zmianą branży w której będę pracować nie mam na nic czasu. Wstaję codziennie o 6, chodzę spać po północy, a jedyne o czym myślę to mnóstwo informacji, które codziennie przyswajam. Jeszcze nie wiem, czy będę na stałe tu pracować, na razie wszystko mnie przeraża, bo jest nowe, inne, nieznane...

W styczniu, zaraz po świętach zaczęłam moją paryżankę, jak ruszyłam z kopyta to nawet przy stole z gośćmi wyszywałam, a teraz wszystko zdechło.