Wczoraj byłam na ślubie kuzynki, której wyszyłam przepiękną grafikę Ty'a Wilsona, odkładając tym samym wszystkie inne projekty.
Dodałam kilka elementów od siebie i myślę, że ładnie to wyszło.
A kilka dni temu przyszły do mnie pocztą zamówione gwiazdeczki od Janeczki i wysypały się na mojej firance.
Robi się coraz bardziej świątecznie
Jedna spadła nawet na komodę :)
Dziękuję Janeczko :*
A tu już zoom na zegarek, o którym marzyłam od dawna - prezent od siostry