Śpieszę się z moimi saniami, mam nadzieję iż wkrótce je skończę. Nie do końca listopada... A może jednak? Jestem zaskoczona jak szybko się je wyszywa, mimo (na pierwszy rzut oka) skomplikowanego schematu. Najtrudniej mi zawsze zacząć. Dziś prezentuję zaledwie dwudniowy efekt siedzenia nad krosnem.
Szykuje się następne cudo...!!!
OdpowiedzUsuńJuż jestem ciekawa bo bardzo lubię świąteczne klimaty.
OdpowiedzUsuń