Tak na prawdę to dopiero w tym tygodniu miałam okazję, aby zasiąść do krosna. Jakoś tak chęci brakuje, gdy piękna pogoda za oknem. Zauważam pewną prawidłowość. W lecie praktycznie nie zasiadam do tamborka, więc nie powinna dziwić niewielka ilość postów hafciarskich w tym okresie. Wracają deszczowe i pochmurne dni, a ja wracam do igieł. Pojawiło się troszkę koralików, mam nadzieję, że nie będę żałować później ich przyszycia.
Koraliki wygladaja calkiem ladnie:) Ale co jesli bedziesz chciala na koniec wyprasowac haft? Z koralikami nie da rady:(
OdpowiedzUsuńA ja w lecie sporo haftuje:) Jakos chyba pory roku nie maja na mnie wplywu, raczej co mam do roboty na uczelni.
właśnie zastanawiam się czy nie pożałuje :)
UsuńŚlicznie wyglada obrazek na tym eta[ie. Koraliki dodały mu uroku. Ja zazwyczaj najpierw kończe wszystkie krzyżyki a potem biore się za kontury i koraliki.
OdpowiedzUsuńZapomniałam spytać a jak sprawuje się krosno?
Usuńją zazwyczaj robie podobnie, ale tym razem chciałam spróbować zrobić inaczej :) bardzo dobrze haftuje mi się na krośnie. Zdecydowanie polecam do większych haftow. Materiał się nie mnie, wyszywam obiema rękami i mogę sobie regulować wysokość haftu gdyby było mi nie wygodnie :)
UsuńPięknie się prezentuje!!! Jestem ciekawa całości !!
OdpowiedzUsuńJa też ;-) dlatego przyszyłam te koraliki, bo chciałam troszkę zobaczyć jak będzie wyglądać ;)
UsuńSuper wygląda z koralikami!!! Robisz cudeńko!!!! Pozdrawiam! Beata
OdpowiedzUsuńJuz nie moge się doczekać aż skończę :)
Usuńslicznie juz teraz wyglada :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, a będzie coraz lepiej :)
UsuńLirycznie- przepiękne.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńKoraliki dodają uroku:)
OdpowiedzUsuńTeż mi się tak wydaje, dlatego tak lubię projekty mirabilii
UsuńPodziwiam! Nigdy nie próbowałam łączyć koralików z haftem i wydaje mi się to taką trudną sztuką!
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że to w sumie nic tak bardzo trudnego. Spróbuj, a pokochasz ten błysk, który dodają koraliki. Jak ci się nie będzie podobać zawsze można odpruć. Możesz doszyć do gotowego już haftu na krzyżyki, albo zostawić dziurę i tam wszyć koralik.
UsuńPowstaje coś pięknego. Czekam, aż zaprezentujesz końcowe dzieło :)
OdpowiedzUsuńTo chyba dopiero w przyszłym roku :D
UsuńPięknie, hafty z koralikami są niezwykłe.
OdpowiedzUsuńTeż je lubię, szkoda, że takie pracochłonne :)
UsuńCudo! Ja tez uwielbiam kroosno, ale gdzie dostac male, na male hafty? Pozdrawiam i zapraszam do siebie!
OdpowiedzUsuńmoże na allegro? Albo w jakimś sklepie hafciarskim? Chciałabyś taki tamborek, tylko jakby stojący ?
UsuńU mnie prawidłowość jest odwrotna - jesień to powrót do pracy i mniej czasu na hafty :(
OdpowiedzUsuńŚliczne postępy!
Miłego tygodnia :)
Ja pracuję cały czas, więc gdy pogoda jest piękna, zawsze wybiorę spędzenie dnia na zewnątrz :)
UsuńAsiu, wiesz, że jestem koralikomaniaczką, dlatego bardzo mi się podoba to, że wplotłaś we włosy swojej wróżki koraliki. Wyglądają cudnie. Jak maleńkie perełki. I nieprawdą jest, że nie można prasować koralików. Jeśli są ze szkła i są dobrej jakości, to przez grubszą ściereczkę prasując nie powinno się im zrobić krzywdy. Czekam na kolejne postępy :)
OdpowiedzUsuńwłasnie to są szklane koraliki, dobrej jakości, więc też uważam, że nic się z nimi nie stanie. To nie pierwszy mój haft z koralikami i właśnie kilkukrotnie złożona szmata, żelazko na max i haft jest prosty, a koralikom nic się nie stanie. Zawsze tak prasuję, bo nie przyszywam ich po wypraniu haftu, tylko przed.
UsuńCudny haft.... Mirabilia to dla mnie na razie marzenia.... Za dużo marzeń za mało czasu :) Ale tak jak ty jesienno-zimową porą śmigam igiełką więc kto wie... Może kiedyś :)
OdpowiedzUsuńJakbyś potrzebowała wzoru, to wiesz do kogo uderzyć ;)
UsuńPięknie wygląda. Mirabilia zawsze zachwyca.
OdpowiedzUsuńDokładnie :)
Usuń