Powolutku, pomalutku...

Jakie to cudowne uczucie kiedy wszystkie zobowiązania ciążące na nas zostaną zrealizowane. Właśnie wysłałam paczkę w ramach zabawy organizowanej na moim blogu oraz prezent dla mojej wymiankowej partnerki w ramach Kurczaczkowej wymianki, nie zwlekam tak jak to było u Moteczka. Prezent miałam gotowy już w lutym, ale czekałam do marca. Teraz wszystko dzisiaj dokończyłam i poszło...



Skończyłam też obrazki dla siostry i metryczkę.



8 komentarzy:

  1. Też lubię to uczucie: wszystko zrobiłam! Kubek kawy i igła w ręku, dla siebie :) A Twoje prace są piękne, lawenda to jeden z moich ulubionych motywów. Świetne są te metalowe rameczki.

    OdpowiedzUsuń
  2. WoW jaki wysyp obrazów ;o) Kochana szalejesz ;o) Metryczka cudna ;o)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękna ta maetryczka!Ja też mam "słabość do lawendy;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Metryczka piekna! wyobraż sobie,że wczoraj oglądałam wzor i mam na niego ochote pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne hafty , metryczka jest zachwycająca :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Metryczka cudowna;powstały piękne obrazki:)

    OdpowiedzUsuń
  7. metryczkę też mam w swoich planach :-)
    lawendowe obrazeczki śliczne a aniołki przesłodkie i pomysł z piórkami świetny !!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak zawsze same cudenka u Ciebie. U mnie lawenda w doniczce stoi na parapecie i czeka na wysadzenie jej do ogrodu.Kiedy zbiore pierwsze kwiaty,wyszyje lawendowy obrazek...

    OdpowiedzUsuń