Haftowane prezenty - Własnie ja jestem na etapie decyzyjnym, zastanawiam się jak przechowywać mulinę i zdecydowałam się na bobinki, bo pudełko z bobinkami zmieści się w moim koszyczku z hafciarskimi gadżetami :)
Bardzo dobrze Cię rozumiem ;o) Tez męczę moją magisterkę i nie szukam pracy a studia już skończone ;o)Zamiast tego śpię do 10, haftuje cały dzień, spotykam się z przyjaciółmi i jestem szczęśliwa ;o)Mam to szczęście że mój mąż pracuję i nie wypomina mi że powinnam się wziąć w garść i zacząć szukać pracy, kocham go za to ;o)
Ja też teraz z racji bycia na wychowawczym jestem w domu.Jednak wcale bym nie miała za złe tego żebym zajmowała sie domem ,a mąz zarobił tyle by starczyło na wszystko.Myslę że kobiety teraz są juz zmęczone bieganiną za wszystkim i chętnie by zostały poprostu opiekunkami domowego ogniska.Ja tak właśnie chcę :)
dziękuję ci kochana za ten wpis, oddaje moją radość dnia codziennego:) co prawda studia skończyłam kilka lat temu ale nie pracuję i zajmuję się domem już 4 lata i jeszcze kilka tak spędzę i dobrze mi z tym. mąż zarabia na życie dostatecznie więc mogę:) akurat moje otoczenie nie bardzo to rozumie, jak można siedzieć w domu?,nawet rodzinna lekko to wypomina ale co tam mi dobrze i dopóki dzieciaki są małe nie zmienię tego a potem się pomyśli:) w każdym razie dziękuję że jesteś i piszesz takie słowa
Bardzo dobrze Cię rozumiem ;o) Tez męczę moją magisterkę i nie szukam pracy a studia już skończone ;o)Zamiast tego śpię do 10, haftuje cały dzień, spotykam się z przyjaciółmi i jestem szczęśliwa ;o)Mam to szczęście że mój mąż pracuję i nie wypomina mi że powinnam się wziąć w garść i zacząć szukać pracy, kocham go za to ;o)
OdpowiedzUsuńJa też teraz z racji bycia na wychowawczym jestem w domu.Jednak wcale bym nie miała za złe tego żebym zajmowała sie domem ,a mąz zarobił tyle by starczyło na wszystko.Myslę że kobiety teraz są juz zmęczone bieganiną za wszystkim i chętnie by zostały poprostu opiekunkami domowego ogniska.Ja tak właśnie chcę :)
OdpowiedzUsuńdziękuję ci kochana za ten wpis, oddaje moją radość dnia codziennego:) co prawda studia skończyłam kilka lat temu ale nie pracuję i zajmuję się domem już 4 lata i jeszcze kilka tak spędzę i dobrze mi z tym. mąż zarabia na życie dostatecznie więc mogę:) akurat moje otoczenie nie bardzo to rozumie, jak można siedzieć w domu?,nawet rodzinna lekko to wypomina ale co tam mi dobrze i dopóki dzieciaki są małe nie zmienię tego a potem się pomyśli:) w każdym razie dziękuję że jesteś i piszesz takie słowa
OdpowiedzUsuń