Na razie wyszyłam jednego kotka, przyszły do mnie RR, więc one mają priorytet.
W odpowiedzi na komentarze :
Co do kartonika przy serduszku postanowiłam postąpić zgodnie z radą ABOKU i
"Ja bym zrobiła pół roku jasne a jak się znudzi to przełożyła na ciemne :)".
Czekam tyklo do lata kiedy pół mojej rodziny wyjedzie, a ja zabiorę się za malowanie pokoju, więc nie wiem jakie passe będzie wtedy lepiej wyglądać :)
Trzymam kciuki za Twoją magisterkę! Kiciuch śliczny! A co do pracy - jak jest dobrze płatna to czemu nie. Zawsze możesz zrezygnować, a i zgromadzisz nowe doświadczenia. Ja dawno temu (za górami, za lasami;)))) byłam kelnerką chyba z 3 godziny:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAsiu,trzymam kciuki za obronę pracy,a co do pracy kelnerki to popieram przedmówczynię ,zawsze można zrezygnować ,jak Ci nie będzie odpowiadać :)
OdpowiedzUsuńA kotek jest mega słodki !
Co do pisania pracy to znam twój ból, ja tez już prawie roczny poślizg mam ;o(
OdpowiedzUsuńZ kotkiem to zaszalałaś ;o) Zaraz mnie przegonisz ;o) Hi hi ;o)
Komentarze dziewczyn bezcenne, zwłaszcza mamuśki ;o) Buziaki i trzymaj się ciepło ;o)
Kociak słodki :)
OdpowiedzUsuńZ pisaniem pracy miałam dokładnie to samo, ale na szczęście tylko pół roku poślizgu wyszło, także trzymam kciuki, aby i Tobie się udało i żebyśmy mogły tutaj wkrótce Ci gratulować!
A jeśli chodzi o pracę kelnerki, to zgadzam się z przedmówczyniami - bierz co dają i przecież zawsze możesz się rozglądać dalej :)
Bardzo się cieszę że spodobał Ci się prezent ode mnie:) Mam nadzieję, że wszystko się przyda i sprawi dużo radości:) Pozdrawiam bardzo serdecznie
OdpowiedzUsuńA ja to Ci i kociaków zazdroszczę (bo utknęłam w czarno-białej damie i kilku robótkach szydełkowych, więc kolejnych robótek już nie zaczynam), i pracy magisterskiej, nawet tej z poślizgiem (bo ja przez swoją głupotę i poświęcenie dla nic niewartego małżeństwa, które już się dawno skończyło, zostawiłam studia lata temu), i pracy Ci zazdroszczę, którą możesz mieć (pracy nie mam i znaleźć nie mogę, mimo iż zagranicą mieszkam, gdzie ponoć pracy jest mnóstwo). A w ogóle, to mam dziś beznadziejny dzień i wybacz, że akurat na Ciebie trafiło, że się wyżaliłam ;-)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za wszystko, co się u Ciebie dzieje.
Pozdrawiam.