Ja jeszcze w lecie w Szwecji, ja zbierałam grzyby, a mąż mi zrobił zdjęcie. Szłam sobie ze spaceru z nim, aż tu nagle dostrzegłam czerwone kozaki ;) |
I kilka Prawdziwków też się znalazło :) |
A ty już moja wrześniowa ekipa:
Ania - kuzynka |
Mama |
Marysia |
W pięknym liściastym lesie...
...znalazłyśmy kilka muchomorów.
Marysia zbierała opinki do zaprawienia.
Całkiem duże ilości podgrzybków też wpadły nam w ręce.
Znajdź grzyba :) |
Bardzo duży robal... |
I przepyszne prawdziwki, które ususzyłam i zachowałam do Bożego Narodzenia.
Zdarzył mi się też mały wypadek...
W efekcie naszej kilkugodzinnej wyprawy wróciłam z pełnym koszykiem.
:D ale grzybki cudne !!!
OdpowiedzUsuńJa to chciałam tylko zauważyć że 2 i 3 zdjęcie od góry to chyba zaplanowane co ? Ubraniem tak się zgraliście Ty i kozak, świetnie :D
To był zupełny zbieg okoliczności :D Ale bardzo trafiony kolorystycznie ;)
UsuńJa kiedyś uwielbiałam chodzić na grzyby, a teraz boję się kleszczy :(
OdpowiedzUsuńTeż miałam taki okres, kiedy nie chodziła, ale w tym roku nie było żadnych. Pamiętam jak raz sadały tak z drzew, że po prostu uciekłam z lasu, bo co chwilkę musiałam zdejmować jakiegoś z siebie :)
UsuńSuper zdjęcia:) Taka jesień jest cudowna!
OdpowiedzUsuńAle mam przez Ciebie teraz ochotę na grzybową :) Piękne okazy, wypadki i to tego typu się zdarzają :)
OdpowiedzUsuńAż się oczy śmieją jak widzę takie okazy. Kiedyś słyszałam, że Szwedzi nie jedzą grzybów i ich nie zbierają to prawda ?
OdpowiedzUsuńTak, to prawda. Szwedzi i Norwedzy zbierają tylko kurki, które kosztują tutaj niebotyczne pieniądze. Może dlatego tak dużo tu prawdziwków i kozaków, bo nikt ich nie zbiera :)
UsuńPiękne grzybki, az sama nabrałam ochoty na spacer- niestety juz po sezonie....
OdpowiedzUsuńpiękne grzybki, szkoda, że sezon na nie trwa tak krótko, lubię chodzić po lesie
OdpowiedzUsuńPiękne grzybki. W Irlandii grzyby zbierają tylko Polacy,a w lasach jest ich pełno. Tutejsza młodzież woli te "specjalne" grzybki zbierać;P
OdpowiedzUsuńJa się boję zbierać grzyby nie ze względu na kleszcze ale przez fakt, że kompletnie nie potrafię zidentyfikować tego jadalnego. W moim wykonaniu byłoby to tylko ze szkodą dla ekosystemu lasu więc się nie wybieram na takie eskapady;) Ale Tobie gratuluję pięknych zbiorów;)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że moja mama ostatnio kupiła sobie książkę o grzybach i zaczęła ją zabierać na nasze leśne wyprawy. Grzyby dotąd traktowane przez nas jako trujące okazały się jadalne. Mama przetestowała nawet kilka z nich nas sobie... Jeszcze żyje :)
Usuń