Witajcie moi kochani, kolejny miesiąc i kolejna odsłona mojej Andromedy. Doszłam do tego ciemnego kamienia i chęć do pracy znacznie zwolniła :) Jest troszeczkę przygnębiający, choć trwam przy nim nadal, bo odczuwam głęboką motywację aby w końcu przejść do back stitchy i ozdabiania haftu koralikami.
W końcu kupiłam nową drukarkę, więc kolejne wzory czekają na swoją kolej. Nie miałam żywcem gdzie wydrukować nawet andromedy, więc odpuściłam syreny SODA, które obiecałam córce. Jeszcze nie skończyłam tego, a już planuję kolejne! Chyba każda z nas tak ma! Po syrenkach SODA, o które Marysia męczy mnie co jakiś czas, myślę, że wskoczy na tamborek coś projektu Lavender & Lace. Zobaczymy!
Trochę się boję, że nie zmieszczę się w obrębie tkaniny. Tyle razy zaczynam od środka, choć tego nie lubię i zawsze haft na kawałku tkaniny jest przesunięty bardziej w jedną lub w drugą stronę! Jak mnie to irytuje! No jak to wyliczyć?! Macie jakieś swoje sposoby?
I zwyczajowe before & After :) Porównanie maja i czerwca :)
Asiu! Jak pięknie zaprezentowałaś ten etap. Zachwyt, po prostu miód na hafciarskie serce. Powodzenia w dalszej pracy!
OdpowiedzUsuńNie ukrywam Madzia, że jesteś królową prezentacji haftów, i biorę z ciebie przyklad :D
Usuń