Podsumowanie 2020

Co za rok! Szalony, chyba nie tylko dla mnie :) Przyzwyczailiśmy się do nowej codzienności pracy i nauki zdalnej. Mało robótek, ale założenia na 2021 są inne. Wracam do szycia, haftu i wszystkiego co przynosiło mi radość, a gdzieś w codziennej bieganinie się zagubiło. 

 

Zainteresowałam się bullet journal, bo długo nie mogłam znaleźć idealnego dla siebie plannera. Dzięki temu, że rozkładówki tygodniowe tworzę sama nigdy nie byłam, tak dobrze zorganizowana! Rozpisuję projekty i miesiąc po miesiącu je realizuje.

Zainteresowałam się również ideą One little world, i postanowiłam wybrać je dla siebie na 2021. Będę się kierować tym słowem w ciągu roku, bo to czego brakowało mi w tym to balans pomiędzy pracą, fotografią i rodziną.


 

Książkowo myślę, że bardzo dobrze. 2020 zamykam z 109 przeczytanymi książkami :)

Zrobiłam też makramę głównie do sesji fotograficznych, stanowi przepiękny dodatek. W sieci jest pełno tutoriali jeśli interesują was takie ozdoby. Swoja makramę wykonałam ze sznurka bawełnianego.




 


Wiem, że lubicie porównania, więc widok na poprzednie podsumowanie i stan haftu w grudniu/listopadzie 2020



Plany na 2021? Przede wszystkim czas dla siebie, nie zapominanie o swoich potrzebach. Mając małe dzieci często tak bywa, a potem rodzą się frustracje i ciągłe przemęczenie. 
Robótkowo? Kilka sukienek dla dziewczynek, może coś dla mnie. Chociaż leginsy i podkoszulek to mój strój roboczy ;) 
Obiecałam makramę siostrze i planuję, a raczej marzę o kilku większych haftach. Jak zwykle czas pokarze. 

Obiecałam Marysi wyszyć syrenkę, więc kolejny haft, który wskoczy na mój tamborek to syreny SODA, potem Andromeda Mirablia. Później czas pokarze :)



2 komentarze: