Mirabilia - The Rose of Sharon - Postępy w lutym


Luty nie przyniósł spektakularnych postępów. Prawie dwa tygodnie choroby skutkowały wielkim zerem w postępach nad haftem. Sukienka, czy część filaru niezbyt mnie satysfakcjonują. Utknęłam troszkę na tych krzewach z filaru. Oznaczenia kolorów są podobne i ciężko je rozróżnić, tym samym budzi się we mnie niechęć do tego elementu.

Pomimo tego bardzo przyjemnie haftuje się ten obrazek. Nie ma dziwnych przejść kolorów, czy backstitchy (które wiem, że są niezbyt lubiane). Mam nadzieję, że końcem marca będę mogła pokazać bardziej widoczny efekt mojej pracy.






7 komentarzy:

  1. Jestem oczarowana :) Krzyżyki wyglądają na bardzo drobniutkie. Na czym wyszywasz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jestem oczarowana jakie piękne zdjęcia robisz ;) To chyba len 32 ct, wiec taki zwykły, standardowy. może na zdjęciach tak się wydaje, że są to malutkie krzyżyki.

      Usuń
  2. Każde parę xxx to krok do przodu :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie i dlatego pokazałam chociaż te mizerne postępy.

      Usuń
  3. Ciekawa jestem dalszej części :) Bardzo lubię tą serię haftów, mam kilka na mojej liście życzeń :)
    Dziękuję za odwiedziny u mnie, zapraszam częściej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czesto zagladam, ale nie zawsze komentuje :) Ten obrazek też długo wisiał u mnie na mojej liście "kiedyś wyszyję";)

      Usuń
  4. Dla mnie efekt jest świetny, czekam na ciąg dalszy

    Pozdrawiam serdecznie
    Eva

    OdpowiedzUsuń