Ostatnio pogoda nam nie sprzyja, zatem haft idzie do przodu :)
Wzeszłym tygodniu, gdy upał był nieziemski, spaliło mi buzię, ramiona, a nawet skórę głowy (pierwszy raz spotykam się z tym, żeby skóra łuszczyła mi się na głowie) kupiłam kosmetyki do opalania, leżaki i strój kąpielowy
Co się musiało stać następnego dnia?
Popsuła się pogoda! Więc od tygodnia leżaki stoją w kącie, jeszcze nie od foliowane, strój dalej z metką, a olejki nietknięte...
Za to w ciągu pięciu dni, posunęłam się bardzo do przodu z moją piwonią. Zaczęłam się już nawet zastanawiać nad ramką. Padnie na Ikeę. Sklep, który w Szwecji jest chyba wszędzie, a przy tym bardzo tani, jest chyba taniej niż w Polsce.
Zdjęcia robione wieczorem, więc ich jakość jest kiepska, ale coś tam zawsze podratowałam przy obróbce.
skórę głowy??? toć to istne słoneczne szaleństwo było... niestety to co dobre szybko sie kończy... też czekam z utęsknieniem na powrót tych cieplutkich dni. Piwonia coraz piękniejsza, kwiatki mojej mamy. A Ikea wrecz niezastąpiona!!! Kocham ten sklep i kurczę chyba wieki tam nie byłam...więc udanych zakupów ramkowych :)
OdpowiedzUsuńśliczne są wzory z tej serii :) , strasznie kuszą :)
OdpowiedzUsuńPięknie wychodzi :)) Nabieram coraz większej ochoty na jakiś obrazek z tej serii.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
idzie Ci bardzo sprawnie :) te różne odcienie różu są śliczne :)
OdpowiedzUsuńHafciki z tej serii są cudowne:)
OdpowiedzUsuńHafty z serii ,,zielnik''są przepiękne!Tez mam piwonie ,co prawda na ogródku ale uwielbiam ich zapach!Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPiękny hafcik. A pogoda, zmienna jest :)
OdpowiedzUsuńPogoda w końcu się poprawi:)
OdpowiedzUsuńPiwonie świetne!