Making love III

Postanowiłam że będę, co poniedziałek pokazywać postępy w moich haftach.

Liczba krzyżyków, niewielka, bo jak same wiecie trwają przygotowania do świąt. To, co mogę zrobić wcześniej (kupno prezentów i zapakowanie ich, czy umycie okien) staram się nie odkładać, by nie oszaleć z braku czasu ;)



7 komentarzy:

  1. ale masz fajne świąteczne pazurki:)
    a hafcik super:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny już jest ten obrazek, zazdroszczę Ci takich postanowień o byciu regularną, mnie nigdy nic nie wychodzi :) choć nowy rok - nowe postanowienia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ładnie przybyło dzieciaczków :-)
    no to teraz co poniedziałek będę wyglądać kolejnych postępów :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo mi sie podoba Twoj hafcik...rowniez bede czekala na nastepne poniedzialkowe odslony...

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobry pomysł z pisaniem co tydzień ;) sama o tym może też pomyślę, bo z regularnością u mnie jest na bakier! Haficik jest przecudny! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przygotować pół miarki radości,
    szczyptę pogody ducha, kwartę serdeczności,
    dwanaście centymetrów uśmiechu, kilogram życzliwości,
    pięć gramów dobrego humoru, miłości ze dwie garści,
    odrobinę szaleństwa, 3 łyki szczęścia,
    dwie łyżki wolnego czasu, garstkę otwartości
    oraz cały zapas Wiary, Nadziei i Miłości.
    Całość wymieszać energicznym ruchem,
    2 razy zakręcić przy tym brzuchem,
    długo podgrzewać w cieple domowego ogniska,
    i patrzeć jak radość wśród bliskich rozbłyska.

    OdpowiedzUsuń